Pink Hungry
Letnia sałatka z kurkami, pomidorami i jarmużem
Lato nieuchronnie się kończy. Tak, wiem, pisałam o tym w ostatnim wpisie. Jednak przeraża mnie to i wisi nade mną niczym widmo zagrożenia zarazy krwawej gorączki. O ile podczas pisania ostatniego postu miałam tego świadomość, wczoraj doświadczyłam tej tragedii empirycznie kiedy kładąc sie spać musialam zamknąć okno ma noc. Jeszcze nie całkowicie, jednak już uchylony może być jedynie lufcik, żeby zminimalizować ryzyko wyziębienia. Następnie uświadomiłam sobie, ze co raz częściej porannej kawy nie piję już siedząc na schodach do ogródka, a na kanapie w salonie. O ile oczywiście kawałek prywatnej trawy z kilkoma krzaczkami ziół, o wymiarach 4×5 i pokój podobnych rozmiarów w powojennym budynku można nazwać „ogrodem” i „salonem” Jeszcze można spać z lekko uchylonym oknem, a może już jednak też nie bo dzisiaj obudziłam się z bólem gardła, ale jeszcze staram się zrzucać winę na wczorajszą spódniczkę założoną mimo deszczu. Natomiast już niedługo okno będzie musiało być bezwzględnie zamknięte i drastycznie wzrośnie ryzyko uduszenia się. Świeże powietrze jest mi absolutnie niezbędne do życia, tak samo jak i słońce. Możliwe, że powodem jest moje dzieciństwo spędzane latem od rana do nocy, albo od rana do rana biegając po lesie. Szczelnie pozamykane pomieszczenia poważnie mnie przerażają. Zdarza się, że nie mogę zasnąć prze kilka godzin i muszę wstać, otworzyć okno i nawdychać się mroźnego, zimowego powietrza ryzykując zapaleniem płuc, bo mam wrażenie, że inaczej się uduszę. Być może wcale by się tak nie stało i jest to jedynie moje dziwactwo, ale ostatecznie każdy z nas ma jakieś. Moja siostra np. miała taki okres, że bała się jeździć w nocy samochodem poza miastem, bo była przekonana, że w pewnym momencie wyskoczy jej na drogę człowiek z zakrwawioną siekierą. I nie wiem, czy oglądała w swoim życiu jakikolwiek horror, więc nie tu leży przyczyna. Mimo wszystko myślę, że żadna z nas wolałaby nie sprawdzać czy nasze obawy mogą się urzeczywistnić. Oprócz trwogi i strachu kończące się lato ma dla nas na złagodzenie bólu również kilka miłych aspektów, jak np. sierpniowe pomidory. Chyba nie trzeba ich zbytnio zachwalać, bo ta kombinacja słów u każdego z nas maluje uśmiech na twarzy. Dodatkowo w warzywniakach można jeszcze dostać ostatnie kurki i letni jarmuż, czyli jedne ze skarbów lata, które połączone w prostą, przepraszam, w banalnie prostą sałatkę, pozwalają nam chociaż na chwilę zapomnieć o nadchodzącej tragedii zimy. Osłodźcie sobie popołudnie i odpędźcie czarne myśli. Przed nami jeszcze jesień, grzyby, papryki, a na moich krzakach dojrzewają już chili w 6 odmianach! przepis na 1-2 porcje składniki: 3 średnie pomidory malinowe lub bawole serca, lub mieszanka duża garść małych kurek 2 garście jarmużu 2 ząbeki czosnku oliwa sól i pieprz kilka gałązek świeżego tymianku gałązka świeżego rozmarynu wykonanie: Rozgrzejcie piekarnik do 200 st. Pomidory pokrójcie w dużą kostkę, usuńcie gniazda nasienne. Połowę pomidorów przełóżcie do małego naczynia do zapiekania, skropcie oliwą, oprószcie solą i posypcie odrobiną świeżego tymianku, mogą być całe gałązki. Wymieszajcie i wstawcie do nagrzanego piekarnika na ok 15-20 min Kurki oczyśćcie pędzelkiem, odetnijcie końce. Pod koniec pieczenia pomidorów na małej patelni rozgrzejcie odrobinę oliwy, dodajcie posiekany ząbek czosnku, podsmażcie przez chwilę i dodajcie kurki, szczyptę listków tymianku i kilka posiekanych igiełek rozmarynu. Podsmażcie przez chwilę na w miarę dużym ogniu aż woda z grzybów się wygotuje a kurki będą wciąż jędrne. Oprószcie solą i zdejmijcie z ognia W czasie smażenia się kurek, na dużej patelni rozgrzejcie kilka łyżek oliwy, tak, że przykrywała dno. Dodajcie posiekany na plasterki ząbek czosnku oraz jednocześnie porwany na kawałki jarmuż. Oprószcie solą i smażcie na dużym ogniu ok 3-4 minuty aż jarmuż zmięknie Jarmuż, kurki, świeże i upieczone pomidory przełóżcie do miski i wymieszajcie. Soki z obu patelni oraz soki z pieczenia pomidorów połączcie razem na jednej z patelni, podgrzejcie chwilę na dużym ogniu, następnie polejcie sałatkę częścią powstałego sosu. Doprawcie sałatkę pieprzem do smaku. Możecie podawać za równo na ciepło jak i na zimno zobacz także Marokańska sałatka z kuskusu na ciepło Sałatka z pieczonego camembert, rukoli z miodem malinowym, lawendą i olejem orzechowym Siekana sałatka z fenkuła i selera naciowego