Brioszka dyniowa

Pink Hungry

Brioszka dyniowa

Dyniowe tosty francuskie

Pink Hungry

Dyniowe tosty francuskie

Kasztanowe tagiatelle

Pink Hungry

Kasztanowe tagiatelle

Whole wheat pumpkin biscotti

Pink Hungry

Whole wheat pumpkin biscotti

Pełnoziarniste biscotti dyniowe

Pink Hungry

Pełnoziarniste biscotti dyniowe

Brzoskwinie z wanilią duszone w białym winie

Pink Hungry

Brzoskwinie z wanilią duszone w białym winie

Pink Hungry

Zupa z dyni z bitą śmietaną

. przepis na 4 porcje składniki: 1 kg dyni (wydrążonej z nasion) garść pestek z dyni 4 ząbki czosnku 1 duża cebula łyżka masła 100 ml śmietany kremówki 1 litr bulionu z kurczaka lub warzywnego oliwa sól i świeżo mielony pieprz wykonanie: Rozgrzejcie piekarnik do 180 st. Dynię pokrójcie na kawałki, ułóżcie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, skropcie oliwą, posólcie i wstawcie do nagrzanego piekarnika. Pieczcie ok 30 min aż dynia będzie miękka Upieczoną dynię lekko przestudźcie, za pomocą łyżki wyjmijcie miąższ ze skorupy i przełóżcie do garnka. Dodajcie całe, obrane ząbki czosnku, zalejcie bulionem i doprowadźcie do wrzenia. Gotujcie na wolnym ogniu ok 10 min W tym czasie posiekajcie cebulę, rozgrzejcie masło na patelni, dodajcie cebulę oraz pestki dyni i lekko przyrumieńcie, ale uważajcie żeby nie spalić Śmietanę ubijcie na sztywno ze szczyptą soli i sporą ilością pieprzu Zupę zmiksujcie blenderem na gładki krem, gdyby był zbyt gęsty dodajcie odrobinę gorącego bulionu. Przelejcie na talerze, udekorujcie dużą łyżką bitej śmietany, posypcie cebulką i pestkami dyni oraz doprawcie świeżo mielonym pieprzem     

Placuszki kukurydziane z bekonem

Pink Hungry

Placuszki kukurydziane z bekonem

Truflowe ciasto czekoladowe z gruszkami w rumie

Pink Hungry

Truflowe ciasto czekoladowe z gruszkami w rumie

Pink Hungry

Chiński sos śliwkowy

Albo prawie chiński. Taki chiński na polskie podniebienie i możliwości kulinarne. Bez miliona składników i przede wszystkim bez…. glutaminianu sodu. Brałam nie dawno udział w warsztatach organizowanych przez akademię Simens, było mi bardzo miło kiedy zostałam zaproszona. Było mi o wiele mniej miło kiedy musiałam cichaczem wymknąć się po jakichś dwóch godzinach nie mogąc już patrzeć jak przemiła Chinka do każdego dania po kolei dodaję chińską kostkę rosołową albo posypuje chińskim granulatem smaku, który wolę nie wiedzieć jaki miał skład. Tym bardziej przerażające, że była to znana kucharka oraz, że zapewniała, że w Chinach każdy tak robi i najlepiej poszukać w azjatyckich sklepach takich magicznych ulepszaczy bo te nasze, europejskie mają mniej aromatu. Tym bardziej wolę nie wiedzieć z czego składały się używane przez panią kostki. Jaki, że wyszłam, tak dalej nie wiele wiem o kuchni azjatyckiej, a już bardzo nie wiele o chińskiej. Wciąż uparcie wierzę, że są też chiński kucharze, który do chińskich dań nie używają chińskich kostek bulionowych a mozolnie tłuką w moździerzu długo komponowane mieszanki smakowe. Jednocześnie wątpię, żeby wielu z nas chciało robić się to samo, wcześniej zgłębiając tajemną wiedzę w brudnych zakamarkach Shanghai’u. O ile nie idąc do restauracji specjalizującej się w narodowej kuchni jakiegoś z narodów, oczekuję, że będzie ona autentyczna, bez ugładzania ostrych czy kwaśnych smaków pod nasze gusta. O tyle samo gotując w domu, a przynajmniej testując kuchnię chińską, jestem w stanie iść na ustępstwa, bo ostatecznie i tak nie zauważę różnicy skoro nie byłam nigdy w Chinach i nie próbowałam prawdziwego sosu śliwkowego. Być może też za kilka lat będę się tego przepisu wstydzić i takim samym cichaczem jakim wymykałam się z warsztatów, usunę ten post z nadzieją, że nikt o nim nie będzie pamiętał. Być może. Jednak na razie uważam, że ten sos jest po prostu bardzo smaczny. I skoro Nigella nie wstydziła się umieścić się go w swojej książce, to ja chyba też nie muszę wstawiając go tutaj. Próbujcie go z kurczakiem, wieprzowiną, wołowiną, kaczką lub warzywami. Jest bardzo uniwersalny i kiedy już raz go wymieszamy i zrobimy zapasy na zimę, potem możemy w nagłej potrzebie zrobić „obiad ze słoika” w 15 min! przepis na ok 2,5 l składniki: 2 kg śliwek, wydrylowanych i pokrojonych na ćwiartki 750 g nie zbyt słodkich jabłek, obranych, wydrążonych z gniazd nasiennych i pokrojonych w 1 cm kawałki 1 średnia czerwona cebula, posiekana 4 ząbki czosnku, posiekane 500 g drobnego cukru 500 g ciemnego cukru muscovado 2 cm świeżego imbiru, obranego i pokrojonego w cienkie słupki 2  świeże chili, wydrążone z nasion i posiekane 2-4 suszone chili 300 ml octu ryżowego (o oryginalnym przepisie Nigella podaje 750 ml, jednak jak dla mnie to zdecydowanie za dużo) 2 łyżeczki chińskiej przyprawy „pięć smaków” 2 kawałki suszonej skórki pomarańczowej 1 kawałek kory cynamonu wykonanie: Wszystkie składniki włóżcie do dużego garna z grubym dnem. Wymieszajcie drewnianą łyżką i duście na średnim ogniu przez 1 i 1/2 godziny co jakiś czas mieszając. Sos powinien delikatnie bulgotać ale nie gotować się. Sos powinien mieć konsystencję dżemu, po ostudzeniu jeszcze zgęstnieje Usuńcie korę cynamonu i skórkę z pomarańczy. Jeżeli kawałki owoców będą wyczuwalne zmiksujcie sos blenderem Przełóżcie do wyjałowionych słoików i bardzo dokładnie zakręćcie. Słoiki Wstawcie do dużego garnka wypełnionego wodą do 3/4 wysokości słoików i doprowadźcie do wrzenia. Pogotujcie weki ok 15 min po czym przechowujcie w chłodnym i ciemnym miejscu

Bezglutenowe ciasto z winogronami

Pink Hungry

Bezglutenowe ciasto z winogronami

Łosoś z kukurydzianą salsą z awokado

Pink Hungry

Łosoś z kukurydzianą salsą z awokado

Chutney paprykowy z chili

Pink Hungry

Chutney paprykowy z chili

Chlebek dyniowy

Pink Hungry

Chlebek dyniowy

Jesienne tosty z grzybami

Pink Hungry

Jesienne tosty z grzybami

Czekoladowe ciasto z Baileys’em

Pink Hungry

Czekoladowe ciasto z Baileys’em

Kurczak w sosie grzybowo – pomidorowym

Pink Hungry

Kurczak w sosie grzybowo – pomidorowym

Pink Hungry

Ślimaki z jeżynami, kozim serem i miodem

Uwielbiam śniadaniowe wypieki, kiedy w domu unosi się zapach świeżego chleba lub drożdżowych bułeczek i delikatnym aromatem wyciąga wszystkich z łóżek i wiedzie zaspanych do kuchni. A już najbardziej spośród całego zastępu porannych możliwości najbardziej lubię małe, słodkie cudeńka, które nie tylko pachną obłędnie, smakują cudownie, to jeszcze wyglądają jak z domowej piekarni. Czy istnieje lepszy sposób żeby pokazać bliskim jak bardzo ich kochamy? W końcu życie składa się z takich właśnie małych gestów, a wstanie raniutko kiedy jeszcze wszyscy śpią i wstawienie ciasta drożdżowego do wyrastania nie jest wcale takim maleńkim gestem, a poważnym poświęceniem przepis na 12 bułeczek składniki: ciasto 240 ml  ciepłej wody 570 g mąki pszennej 50 g cukru 3 łyżki miękkiego masła (ok 40 g) 2 łyżki mleka w temperaturze pokojowej 2 łyżeczki proszku do pieczenia 2 łyżeczki drożdży instant (suszonych) 2 łyżeczki startej skórki pomarańczowej 1 i 1/4 łyżeczki soli 1/4 łyżeczki cynamonu nadzienie 60 g dojrzałych, miękkich jeżyn 2 łyżki masła 50 g cukru 1/4 łyżeczki cynamonu 2 łyżki płynnego miodu 1/2 szklanki miękkiego sera koziego syrop (opcjonalnie) 1 szklanka cukru (210 g) 1/2 szklanki wody 4 dojrzałe jeżyny 1 laska cynamonu 1 łyżka soku wyciśniętego z pomarańczy   wykonanie: Przygotujcie ciasto: wymieszajcie wszystkie składniki i wyróbcie gładkie, elastyczne ciasto, gdyby było rzadkie, podsypcie odrobiną mąki. Przełóżcie do lekko natłuszczonej miski, przykryjcie folią lub grubą ściereczką i odstawcie w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość co zajmie ok 1 -2 godzin W tym czasie przygotujcie nadzienie: w rondelku podgrzejcie masło, cukier, cynamon i rozgniecione jeżyny, doprowadźcie do wrzenia i gotujcie na wolnym ogniu ok 15 min, uważajcie żeby sok zbytnio się nie wygotował i całość nie przypaliła. Nadzienie powinno przypominać w konsystencji konfiturę. Odstawcie do przestudzenia W miseczce wymieszajcie kozi ser z miodem Foremkę do muffinków wysmarujcie delikatnie masłem Kiedy ciasto wyrośnie, na oprószonym mąką blacie rozwałkujcie je na placek o wymiarach ok 45 cm x 45 cm. Ciasto podzielcie na paski o szerokości ok 3,5 – 3,8 cm. Na początku każdego paska połóżcie ok 1 łyżkę sera koziego z miodem, resztę paska posmarujcie nadzieniem jeżynowym. Zwijajcie paski w ślimaki zaczynając od końca z kozim serem. Zwijajcie paski na kształt wieżyczki, rolując ciasto po małym kątem tak żeby delikatnie zwężało się ku górze. Środek z kozim serem powinien być najwyższym punktem wieżyczki Zawinięte ślimaki umieśćcie w foremce do muffinek, przykryjcie i ponownie odstawcie w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na kolejną godzinę Rozgrzejcie piekarnik do 175 st Wyrośnięte bułeczki wstawcie do nagrzanego piekarnika i pieczcie ok 25-30 min na złoty kolor W tym czasie przygotujcie syrop: rozgniecione jeżyny, cukier, wodę i cynamon umieśćcie w rondelku i doprowadźcie do wrzenia. Podgrzewajcie na małym ogniu aż syrop zgęstnieje tak, że będzie oblepiał łyżkę. Uważajcie żeby nie przypalić. Zdejmijcie z ognia, dodajcie sok pomarańczowy, wymieszajcie i odstawcie do lekkiego przestygnięcia Upieczone bułeczki wyjmijcie z piekarnika, pozostawcie w foremce przez 15 po czym przełóżcie je do brytfanki. Jeszcze ciepłe polejcie lekko przestudzonym syropem i pozostawcie na min 30 żeby nasiąkły       zobacz także Ślimaki z jabłkami i solonym karmelem Zawijany chlebek dyniowo – cynamonowy Chleb czekoladowy z zieloną herbatą  

Pink Hungry

Letnia sałatka z kurkami, pomidorami i jarmużem

Lato nieuchronnie się kończy. Tak, wiem, pisałam o tym w ostatnim wpisie. Jednak przeraża mnie to i wisi nade mną niczym widmo zagrożenia zarazy krwawej gorączki. O ile podczas pisania ostatniego postu miałam tego świadomość, wczoraj doświadczyłam tej tragedii empirycznie kiedy kładąc sie spać musialam zamknąć okno ma noc. Jeszcze nie całkowicie, jednak już uchylony może być jedynie lufcik, żeby zminimalizować ryzyko wyziębienia. Następnie uświadomiłam sobie, ze co raz częściej porannej kawy nie piję już siedząc na schodach do ogródka, a na kanapie w salonie. O ile oczywiście kawałek prywatnej trawy z kilkoma krzaczkami ziół, o wymiarach 4×5 i pokój podobnych rozmiarów w powojennym budynku można nazwać „ogrodem” i „salonem” Jeszcze można spać z lekko uchylonym oknem, a może już jednak też nie bo dzisiaj obudziłam się z bólem gardła, ale jeszcze staram się zrzucać winę na wczorajszą spódniczkę założoną mimo deszczu. Natomiast już niedługo okno będzie musiało być bezwzględnie zamknięte i drastycznie wzrośnie ryzyko uduszenia się. Świeże powietrze jest mi absolutnie niezbędne do życia, tak samo jak i słońce. Możliwe, że powodem jest moje dzieciństwo spędzane latem od rana do nocy, albo od rana do rana biegając po lesie. Szczelnie pozamykane pomieszczenia poważnie mnie przerażają. Zdarza się, że nie mogę zasnąć prze kilka godzin i muszę wstać, otworzyć okno i nawdychać się mroźnego, zimowego powietrza ryzykując zapaleniem płuc, bo mam wrażenie, że inaczej się uduszę. Być może wcale by się tak nie stało i jest to jedynie moje dziwactwo, ale ostatecznie każdy z nas ma jakieś. Moja siostra np. miała taki okres, że bała się jeździć w nocy samochodem poza miastem, bo była przekonana, że w pewnym momencie wyskoczy jej na drogę człowiek z zakrwawioną siekierą. I nie wiem, czy oglądała w swoim życiu jakikolwiek horror, więc nie tu leży przyczyna. Mimo wszystko myślę, że żadna z nas wolałaby nie sprawdzać czy nasze obawy mogą się urzeczywistnić. Oprócz trwogi i strachu kończące się lato ma dla nas na złagodzenie bólu również kilka miłych aspektów, jak np. sierpniowe pomidory. Chyba nie trzeba ich zbytnio zachwalać, bo ta kombinacja słów u każdego z nas maluje uśmiech na twarzy. Dodatkowo w warzywniakach można jeszcze dostać ostatnie kurki i letni jarmuż, czyli jedne ze skarbów lata, które połączone w prostą, przepraszam, w banalnie prostą sałatkę, pozwalają nam chociaż na chwilę zapomnieć o nadchodzącej tragedii zimy. Osłodźcie sobie popołudnie i odpędźcie czarne myśli. Przed nami jeszcze jesień, grzyby, papryki, a na moich krzakach dojrzewają już chili w 6 odmianach! przepis na 1-2 porcje składniki: 3 średnie pomidory malinowe lub bawole serca, lub mieszanka duża garść małych kurek 2 garście jarmużu 2 ząbeki czosnku oliwa sól i pieprz kilka gałązek świeżego tymianku gałązka świeżego rozmarynu wykonanie: Rozgrzejcie piekarnik do 200 st. Pomidory pokrójcie w dużą kostkę, usuńcie gniazda nasienne. Połowę pomidorów przełóżcie do małego naczynia do zapiekania, skropcie oliwą, oprószcie solą i posypcie odrobiną świeżego tymianku, mogą być całe gałązki. Wymieszajcie i wstawcie do nagrzanego piekarnika na ok 15-20 min Kurki oczyśćcie pędzelkiem, odetnijcie końce. Pod koniec pieczenia pomidorów na małej patelni rozgrzejcie odrobinę oliwy, dodajcie posiekany ząbek czosnku, podsmażcie przez chwilę i dodajcie kurki, szczyptę listków tymianku i kilka posiekanych igiełek rozmarynu. Podsmażcie przez chwilę na w miarę dużym ogniu aż woda z grzybów się wygotuje a kurki będą wciąż jędrne. Oprószcie solą i zdejmijcie z ognia W czasie smażenia się kurek, na dużej patelni rozgrzejcie kilka łyżek oliwy, tak, że przykrywała dno. Dodajcie posiekany na plasterki ząbek czosnku oraz jednocześnie porwany na kawałki jarmuż. Oprószcie solą i smażcie na dużym ogniu ok 3-4 minuty aż jarmuż zmięknie Jarmuż, kurki, świeże i upieczone pomidory przełóżcie do miski i wymieszajcie. Soki z obu patelni oraz soki z pieczenia pomidorów połączcie razem na jednej z patelni, podgrzejcie chwilę na dużym ogniu, następnie polejcie sałatkę częścią powstałego sosu. Doprawcie sałatkę pieprzem do smaku. Możecie podawać za równo na ciepło jak i na zimno       zobacz także Marokańska sałatka z kuskusu na ciepło Sałatka z pieczonego camembert, rukoli z miodem malinowym, lawendą i olejem orzechowym Siekana sałatka z fenkuła i selera naciowego

Pink Hungry

Sernik jagodowy z białą czekoladą

Leśne jagody dla wielu osób są czymś dzikim i poszukiwanym, za czym pędzi się na bazar, szukając babulinki z chustką na głowie, która o bladym świcie zgarbiona skubała małe, czarne kulki, żeby sprzedać je później w litrowych słoikach wygłodniałym mieszczuchom. Dla mnie jagody były od zawsze czymś naturalnym, co było dostępne na wyciągnięcie ręki przez całe wakacje i najczęściej było pochłaniane z cukrem i śmietaną z glinianego, kociewskiego garnuszka. Zarówno ja, jak i wszyscy moi przyjaciele i ich rodziny, odkąd skończyłam 5 lat do czasów obecnych, kiedy mam ich 27, przez całe wakacje uśmiechaliśmy się na fioletowo. Większość z nas robi obecnie kariery międzynarodowe albo świecą  bialutkimi zębami na okładkach gazet, z przyczyn oczywistych pozostawię wpis bez nazwisk, ale są wśród nas filmowcy, muzycy, znani projektanci mebli, miss polonia, światowej klasy profesorowie, euro politycy itp., itd. Wszyscy mamy to szczęście, że wakacje spędzamy wciśnięci w sam środek Borów Tucholskich, odcięci od rzeczywistości i zasięgu telefonów, na całe szczęście nie odcięci od prądu i pasty do zębów. Do tej pory spotykamy się co roku bez makijażu, z zakurzonymi stopami i nadal uśmiechamy się tymi samymi, czarnymi zębami. Kiedy okazało się, że w tym roku z powodów zawodowych, zamiast 2,5 miesiąca spędzę w lesie 5 dni, opanowało mnie przerażenie, że stanę się jedną z tych osób, która jagody będzie kupować w warzywniaku. I o zgrozo na kilogramy a nie na litry!!!! Dzielnie kupiłam je tylko raz, zacisnęłam zęby i wytrzymałam, aż dojadę do mojego małego, polskiego raju i tam zaatakowałam stojące przy drodze dzieci, starsze pani oraz wytatułowanych synów gospodarzy, którzy tłumnie sprzedają jagody. Na pierwszy ogień, oprócz pierogów z jagodami, poszedł sernik. Cudownie kremowy, jagodowo fioletowy z dodatkiem białej czekolady i odrobiny likieru kokosowego. Jagodowe uśmiechy były w tym roku jeszcze szersze   składniki: 700 g sera na sernik o zwięzłej konsystencji 100 g mascarpone 2 szklanki jagód – 0,5 litra i nie pytajcie o kilogramy ! 200 ml śmietany kremówki 300 g białej czekolady 3 jajka 100 g cukru pudru 50 ml likeru lub rumu kokosowego na spód 220 g ciasteczek Oreo 50 g masła, roztopionego   wykonanie: Oreo zmiksujcie na drobne okruszki i wymieszajcie z masłem. Tortownicę o średnicy 22 cm, wyłóżcie papierem do pieczenia na dnie i przełóżcie ciasteczka z masłem, uklepując równe dno, bez brzegów. Wstawcie do lodówki na czas przygotowywania masy Rozgrzejcie piekarnik do 165 st, na dno wstawcie brytfankę z gorącą wodą Czekoladę rozpuśćcie ze śmietanką w kąpieli wodnej, ostudźcie Jagody zmiksujcie na pastę, dodajcie ser i mascarpone, dodajcie cukier puder, jajka oraz ostudzoną czekoladę ze śmietaną i likier. Masę przełóżcie na ciasteczkowy spód i wstawcie do nagrzanego piekarnika. Pieczcie ok 60 min aż środek będzie zwięzły i lekko ruszał się przy potrząsaniu Wyłączcie piekarnik, uchylcie drzwi i pozostawcie do całkowitego ostudzenia. Następnie wstawicie sernik do lodówki na co najmniej kilka godzin, najlepiej na całą noc aż ser całkowicie zastygnie   źródło inspiracji: Słodkie Fantazje     zobacz także Sernik pistacjowy Sernik z glazurą lawendową Smoothie jagodowo – kokosowe

Czekoladowy omlet biszkoptowy

Pink Hungry

Czekoladowy omlet biszkoptowy

Pink Hungry

Lody jaśminowo poziomkowe

.........

Bazyliowo – cytrynowe pancakes z syropem truskawkowym

Pink Hungry

Bazyliowo – cytrynowe pancakes z syropem truskawkowym

Tarta czekoladowo – krówkowa

Pink Hungry

Tarta czekoladowo – krówkowa

Muffinki imbirowe z rabarbarem

Pink Hungry

Muffinki imbirowe z rabarbarem

Pink Hungry

Drożdżówki z truskawkami i twarogiem

dd przepis na ok 9 drożdżówek składniki: 2 i 1/4 szklanki mąki pszennej chlebowej 6 czubatych łyżki cukru 1 jajko 1 żółtko 3/4 szklanki letniego mleka 1/4 łyżeczki soli 7 g drożdży instant lub 12 g świeżych 60 g roztopionego masła ok 18 truskawek – po 2 sztuki na drożdżówkę 150 g naturalnego twarogu w kostce wykonanie: wymieszajcie mleko, 3 łyżki cukru, jajko i żółtko. Mąkę wymieszajcie z suchymi drożdżami i dodajcie do mleka razem z masłem i solą. Wyróbcie krótko elastyczne ciasto, gdyby było zbyt rzadkie, dosypcie nieco mąki. Przykryjcie ściereczką i odstawcie w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, na ok 1 godzinę Wyrośnięte ciasto podzielcie na 9 równych części, uformujcie kulki i ułóżcie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi odstępy. Przykryjcie i ponownie odstawcie w ciepłe miejsce do wyrośnięcia Gdy bułeczki wyrosną rozgrzejcie piekarnik do 190 st. Dnem szklanki zróbcie na środku każdej bułeczki wgłębienie przyciskając mocno, prawie do dna Twaróg wymieszajcie z pozostałym cukrem, możecie dodać więcej jeżeli lubicie słodkie bułeczki. W każde zagłębienie bułeczek włóżcie ok 1 czubatą łyżkę twarogu, na wierzchu ułóżcie po dwie truskawki. Wstawcie do nagrzanego piekarnika i pieczcie ok 25 min   źródło inspiracji: Moje Wypieki   zobacz także Pieczone donaty z malinowym lukrem Ślimaki z jabłkami i solonym karmelem Tosty pełne miłości  

Pink Hungry

Chłodnik litewski ze szparagami i awokado

  Nie jestem fanką zup w pojęciu ogólnym. Możliwe więc, że nie jestem prawdziwą polką. Mimo, że moje ID tak mówi. Są jednak takie zupy, które mogę jeść litrami, talerzami, wiadrami! Taki właśnie jest chłodnik litewski i chyba wszystkie chłodniki w ogóle. Jednak ten różowy ma w sobie pewną kremową, cudownie bajkową magię. W kolorze arktycznej zorzy, zapowiada się słodko i lepko a tu jakże przyjemna niespodzianka spotyka nasze podniebienie kiedy okazuje się orzeźwiającą, sycącą, wciąż zupą a nie deserem. Mięsiste, kremowe awokado i chrupiące, lekko gorzkie szparagi przyprawiają nas o kontrastowy zawrót głowy, ale o to właśnie chodzi, żeby nie było zbyt oczywiście. Jedzmy chłodnik, żeby było nam chłodno i różowo. przepis na ok 3-4 porcje składniki: 300 g botwinki z małymi buraczkami (ok wielkości jajka) 1 litr bulionu warzywnego 1 awokado 1 mały pęczek rzodkiewek 1/2 pęczka zielonych szparagów 125 ml śmietany 18%, schłodzonej 500 ml maślanki lub jogurtu naturalnego lub pól na pół, schłodzonych sól i pieprz wykonanie: Buraczki i botwinkę porządnie umyjcie pod dużym strumieniem zimnego wody, buraczki możecie obrać ze skórki i pokroić na ćwiartki. Botwinkę grubo posiekajcie i umieśćcie w garnku. Zalejcie bulionem i zagotujcie. Gotujcie ok 15 min po czym wyjmijcie liście i buraczki, zachowajcie wywar, przestudźcie Ostudzony wywar zalejcie śmietaną i maślanką lub jogurtem i dokładnie wymieszajcie. Doprawcie do smaku. Wstawcie do lodówki na kilka godzin żeby dobrze schłodzić Szparagi ugotujcie krótko, ok 5 – 8 min w zależności od grubości szparagów, w osolonej wodzie. Pokrójcie na ok 2 cm kawałki, Awokado obierzcie i pokrójcie na ósemki, które później przekrójcie je na pół. Rzodkiewki pokrójcie na cieniutkie półplasterki Wyjmijcie chłodnik z lodówki i dokładnie wymieszajcie. Dodajcie warzywa i awokado do zupy i podawajcie       zobacz także Roladki z kurczaka ze szparagami Szparagi z masłem pomarańczowo-miętowym

Roladki z kurczaka ze szparagami i twarożkiem

Pink Hungry

Roladki z kurczaka ze szparagami i twarożkiem

Korzenny placek z rabarbarem

Pink Hungry

Korzenny placek z rabarbarem

Zupa krem ze szparagów wg. Jamiego Olivera

Pink Hungry

Zupa krem ze szparagów wg. Jamiego Olivera