Lubicie domowe likiery? Ja bardzo. Goście na pewno bardziej zachwycą się, gdy podamy samodzielnie przygotowany likier, niż gdybyśmy kupili go w sklepie. Ten jest wspaniały już na drugi dzień po przygotowaniu. Likier Kukułka. Prawdziwa gratka dla fanów tych popularnych kiedyś cukierków. Robi się go bajecznie prosto, a gotowy likier można nie tylko podać jako deser (dla dorosłych), ale także przelać do małych buteleczek i rozdać jako prezent dla odwiedzających nas gości. Likier Kukułka chyba najbardziej smakuje Paniom – jest słodki i wspaniale rozgrzewa. Idealny na domowe przyjęcia oraz Święta. Można używać także jako polewę do lodów.
Likier Kukułka:
- 300 g cukierków kukułek
- 1 szklanka wody (250 ml)
- 1 szklanka spirytusu (250 ml)
- 350 – 400 ml skondensowanego mleka niesłodzonego
Wodę zagotowujemy w rondelku. Wrzucamy kukułki i mieszamy do czasu, aż cukierki się rozpuszczą. Musimy pilnować, aby cukierki nie przywarły do dna. Wlewamy mleko skondensowane i zagotowujemy. Odstawiamy z ognia i zostawiamy do całkowitego ostudzenia. Do zimnej masy dodajemy, bardzo cienkiem strumieniem spirytus, cały czas energicznie mieszając. Wlewamy do butelki zakręcamy i wstawiamy do lodówki na całą noc – na drugi dzień likier kukułka jest gotowy do picia – przed użyciem pamiętajmy, aby wstrząsnąć butelką.
UWAGA: Kolor likieru może się różnić w zależności od użytych kukułek – wybierzmy cukierki z jak najbardziej naturalnym składem. Likier kukułka przechowujemy w chłodnym miejscu.
Domowe są najlepsze:)
Kukułki są pyszne to i likier pewnie też!
Mam sentyment do tych cukierków… 🙂 Kukułkami zawsze częstowała mnie moja prababcia 🙂
uwielbiam kukułkę <3 jest pyszna i uzależniająca!
prosty i z pewnością smakowity, ale ja rzadko piję alkohol, choć na prezent znakomity, szczególnie teraz na Mikołajki lub święta 🙂
Coś pysznego! Zgrzeszyłabym! Ja ostatnio gotuję z http://www.kcalmar.com, zadowolona jestem. Ale tam nie ma takich pyszności:p
Uwielbiam ten likier. Dawno go w sumie nie robiłam, więc fajnie, że o nim przypomniałaś.
Ciekawe ile kalorii? 🙂
W przypadku likierów istnieją znacznie ciekawsze parametry do poznania 🙂 Co do samego „kukułkowca”, to doradzałbym jednak wstrzymanie się z badaniem parametrów na kilka dni, za to w trakcie „przegryzania” polecam kilka serii wstrząsów, o których wspomina przepis.
Fajna sprawa, tylko uważajcie, żeby nie przesadzić 🙂