granola z amarantusem

Smakołyki alergika

granola z amarantusem

[przed]szkolne śniadania część 13

Smakołyki alergika

[przed]szkolne śniadania część 13

wegański eton mess na Dzień Matki Karmiącej

Smakołyki alergika

wegański eton mess na Dzień Matki Karmiącej

zielona sałatka ze szparagami

Smakołyki alergika

zielona sałatka ze szparagami

tort warzywny

Smakołyki alergika

tort warzywny

chleb żytni na zakwasie z ziarnami

Smakołyki alergika

chleb żytni na zakwasie z ziarnami

sos myśliwski

Smakołyki alergika

sos myśliwski

dieta eliminacyjna w ciąży

Smakołyki alergika

dieta eliminacyjna w ciąży

tort truskawkowy

Smakołyki alergika

tort truskawkowy

dietetyczna wędlina gotowana

Smakołyki alergika

dietetyczna wędlina gotowana

Dawno dawno temu mieliśmy szczęście spotkać pana Janka. Pan Janek jest rolnikiem, ale jeśli chodzi o diagnostykę, przy Janku dr House to pikuś. Janek patrzy i widzi. I tak się złożyło, że wiele u nas wypatrzył. I nie tylko u nas. Ale do rzeczy. Jeremi, jak już nie raz wam mówiłam, mając kilka latek mógł jeść kilka produktów. W związku z tym jak jechał do pana Jasia, to na drogę dostał kanapkę z wafla ryżowego z gotowaną polędwicą wieprzową i kiszonym ogórkiem. Zjadł, bo lubił, a jeśli nawet nie lubił, to zjadł, bo był głodny a wyboru nie miał. Wchodzi do Janka, a Janek patrzy na młodego i wykrzykuje: "Chłopie! Ale żeś się wieprzowiny najadł! Nie jedz, szkodzi ci!". Ale to i tak nic. Pojechał do niego kolega małża mego z dzieckiem, u którego wykryto białaczkę. Jasiek patrzy na młodego, patrzy na jego tatę i mówi: "Dziecko nie ma żadnej białaczki, ale pan to jesteś za młody, żeby umrzeć na to, co się panu w gardle zrobiło". Tata dziecka oburzony, toć jakiś wiejski znachor nie będzie poddawał w wątpliwość badań medycznych! Po jakimś czasie okazało się, że badania dziecka pomylono, więc jego tacie zmiękła rura i poszedł zbadać gardło. Znaleźli mu guza tarczycy, jak się zapewne domyślacie... Dlatego powiadam wam, szacun dla naturalnej medycyny i ludzi, którzy mają dar, czyli prawdziwych znachorów.A teraz przepis na dodatek do kanapek - wyjątkowo lekki, dietetyczny i niealergizujący, pod warunkiem, że użyjemy mięsa, które nie szkodzi, ha ha. Z archiwalnego kukbuka, więc bez foty, ale z drugiej strony - cóż tu jest do fotografowania? Jednak wbrew pozorom i miernej urodzie to bardzo smaczna wędlinka, a jej przygotowanie jest niezwykle proste.PS. Nie proście o kontakt do pana Janka. Nie chodzi o to, że żałuję czy coś, po prostu nie mieliśmy potrzeby jeździć do niego od wielu lat i kontakt się najzwyczajniej zdezaktualizował. Musimy mieć:zwarty kawałek dozwolonego mięsa bez kości - ok. 500 glitr bulionu warzywnegoopcjonalnie: majeranek, kminek lub inne dozwolone ziołaZagotować bulion (ewentualnie z ziołami) i na gotujący wrzucić mięso. Przykryć, szybko ponownie zagotować, a następnie zmniejszyć ogień i gotować mięso, w zależności od rodzaju, aż będzie miękkie, ale nie rozgotowane, czyli 20-40 minut. Wystudzić w rosole, wyjąć, zawinąć w pergamin i przechowywać w lodówce do 3 dni. Wywar z gotowania można zużyć na zupę.

ogórki z miodem z mniszka

Smakołyki alergika

ogórki z miodem z mniszka

kurczak orientalny z brokułem

Smakołyki alergika

kurczak orientalny z brokułem

szarlotka babci Halinki

Smakołyki alergika

szarlotka babci Halinki

[przed]szkolne śniadania część 12

Smakołyki alergika

[przed]szkolne śniadania część 12

5 urodziny bloga i konkurs

Smakołyki alergika

5 urodziny bloga i konkurs

Pięć lat minęło. Jak z bicza trzasł, że się tak ze staropolska wyrażę. Przez te pięć lat dużo się zmieniło. Po pierwsze moje dzieci nie są już tak alergiczne, przynajmniej pokarmowo. Mogą już wiele, właściwie to z alergenów pokarmowych tak naprawdę nie możemy orzechów. Jeremi nie może też surowego groszku i kiwi. Pewnie jeszcze coś wyjdzie, bo z tego co pamiętam moja gehenna, polegająca na niemożności spożywania surowych jabłuszek, gruszeczek, wisieniek, śliweczek i czeresienek zaczęła się jak miałam 17 lat. Od obżarcia się czereśniami właśnie. Spotkała mnie uogólniona pokrzywka, a potem na te owoce zaczęłam reagować OASem. Tak samo na orzechy, zwłaszcza laskowe. Ponieważ gotuję coraz mniej bezalergenowo, to wiele razy myślałam o tym, żeby blogowanie zakończyć. Ale za każdym razem gdy o tym pomyślałam, cofałam się myślami jakieś 10 lat i stawał mi przed oczami nasz wczesnoalergiczny koszmar. Ten koszmar stopniowo był wypierany za sprawą pomocnej dłoni niejakiej Kruffy. Powtórnie powtórzę, że gdyby nie pomoc tej laski, to nie wiem, co by było. Dlatego mam niezmordowany imperatyw, by to dobro podać dalej. I dlatego blog wciąż działa.Ale zapewne zauważyliście, że Smakołyki się zmieniają. Zawsze były odzwierciedleniem tego, co jemy, więc na początku były bardzo "ortodoksyjne", a teraz możecie tu znaleźć coraz więcej przepisów dla NieAlergików, propozycji bez mleka, ale z jajkami i wicewersal. Przepisy stają się coraz bardziej normalne i raczej idą w stronę racjonalnego żywienia, niż "jemy co możemy". No trudno. Tylko krowa nie zmienia poglądów. A my teraz musimy się skupić na opanowywaniu alergii wziewnej. Bo mimo moich starań mamy marsz. Nie jest straszny, bo ograniczony do jedynie kataru, ale jednak jest, więc jak brzoza da na ostro, to musimy się ciutkę podfaszerować farmakologią.Korzystając z okrągłej rocznicy chciałam zrobić maleńkie zestawienie największych smakołyków, czyli przypomnieć wam 5 przepisów, które nas wyjątkowo zachwyciły. Oto one:1. domowe płatki śniadaniowe - genialne, choć ja wiem, że nie wypada się tak chwalić... teraz już robię je z kakao2. ciasteczka melasowe - powiem tylko omnomnomnomnom...3. kokoski dreemers - powiem jak wyżej4. ciasto bananowe - dziś dorzucam jajo, ale sama nie wiem po co5. skoraqowe trufelki - mistrzowskie!No dobra, dosyć tego gadania. Jak urodziny, to tradycyjnie konkurs, w którym do wygrania jest "100 smakołyków dla alergików" z dedykacją.Zadanie konkursoweJak zawsze bardzo łatwe! Wystarczy podać, ile na Smakołykach jest opublikowanych postów. Osoba, która poda liczbę idealnie lub najbardziej zbliżoną do rzeczywistej - zgarnia książkę. Jeśli dwie osoby wygrają, nagrodę otrzyma ta, która podała odpowiedź jako pierwsza.Na odpowiedzi czekam od dziś do 29.04.2016 do północy - oczywiście nie wliczamy postów, które ukażą się do tego momentu.Życzę powodzenia i serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie!Nagroda zostanie wysłana tylko na adres na terenie Polski.

makaroniki a'la rożki z Hortexu

Smakołyki alergika

makaroniki a'la rożki z Hortexu

dietetyczne pulpeciki bezglutenowe

Smakołyki alergika

dietetyczne pulpeciki bezglutenowe

matka karmiąca wraca do pracy

Smakołyki alergika

matka karmiąca wraca do pracy

Na  świecie jest wiele niesprawiedliwości. Społecznej, dziejowej, związanej z prawem karnym, finansami czy brakiem lub nadmiarem urody etc. Nie wiem, pod którą niesprawiedliwość podciągnąć fakt wracania matki karmiącej do pracy. Fakt jednak taki zachodzi, bo nie każda karmiąca chce/może sobie do pracy przez 3 lata nie wracać. Jeszcze bym sobie pogawędziła, ale już nie mogę wytrzymać, po prostu muszę to jak najszybciej powiedzieć: Matko Karmiąca, błagam, błagam na kolanach, jeśli wracasz do pracy, a wciąż karmisz, nie korzystaj z usług cateringowych, knajpianych i tak dalej! Przygotowanie sobie czegoś do roboty w domu to nie jest rzecz niemożliwa, a dziecko będzie ci się zdrowiej chować. I ty też na tym skorzystasz.Dobra, powiedziałam.To teraz wrócę do kwestii lunchu dla matki karmiącej. Zacznijmy od podstaw.Co powinna wziąć ze sobą? No wiadomo, że przede wszystkim laktator. A z jedzenia to zależy jak często musi rzeczona matka karmiąca się posilić. Drugie śniadanie, obiadolunch i jakaś przekąska na wszelki wypadek to absolutny must-have. Oczywiście posiłkom karmiącej nie wolno zalergizować karmionego, ale to tak oczywiste, że nie będę drążyć tematu.Jeśli w fabryce mamy kuchenkę mikrofalową, to sprawa jest łatwiejsza. Nie jestem przyjacielem mikrofalówek i nigdy bym sobie w kuchni tego ustrojstwa nie postawiła, ale ponieważ lubię coś na ciepło wrzucić, to mój wybór wyglądałby tak: miasto albo własna zupka podgrzana w mikrofali. To już wolę to drugie. Poza tym któraś z cioć cioci Noemi jest biochemikiem i mówi, że do podgrzewania jedzenia kuchenka mikrofalowa ujdzie. Co prawda już od dawna nie karmię piersią, więc teraz mogę się mądrzyć. Jednak kiedyś dymałam na zakład jako karmiąca i to długo, zatem wiem, o czym mówię.II śniadanieZależy od tego, co lubisz jeść na tzw. drugie śniadanie. Może kanapkę, może sałatkę owocową, może granolę z wegańskim mlekiem, a może pudding? Ja najbardziej lubię kanapki, ale czasem tak mnie znudzą, że muszę sobie jakieś sagoo albo gofra zamiast.LunchJeśli nie ma gdzie podgrzać, jesteś skazana na kolejną kanapkę. Przyjemną alternatywą jest sałatka, i to zarówno w formie swojskiej krojonej z sosem, jak i czegoś bardziej wykwintnego, np. surowych warzyw z dipem. A jeśli możesz podgrzać, to hulaj noga, piekła nie ma: zupy zwykłe, zupy kremy, tortille, makarony z warzywami czy sosami, a nawet pełne dania obiadowe (choć kartofle podgrzewane w mikrofali wychodzą obrzydliwe akurat). Wszystko, byle nie dania z miasta.PrzekąskiOczywiście owocki najlepiej. Słodkie są, to się mleko zrobi w ilości odpowiedniej, a że mają błonnik, to fruktoza w nich zawarta nie szkodzi. Ale domowe ustrojstwa typu batony musli czy kule mocy też są wporzo. Albo bezmleczne koktajle. Albo co tam lubicie, byle nie uczulało dziecięcia.Na koniec chciałam wrócić do sprawy laktatora. Warto przycisnąć pracodawcę na rzecz wydzielenia pomieszczenia, w którym można ściągać pokarm. Może jest specjalne w waszych biurach, a jeśli nie, to  można zasiedlić jakąś salkę konferencyjną. Kibla w każdym razie głęboko nie polecam.

chlebek turecki aka żulik

Smakołyki alergika

chlebek turecki aka żulik

wegańskie bezy z wody po cieciorce - bez jajek

Smakołyki alergika

wegańskie bezy z wody po cieciorce - bez jajek

krem warzywny najzdrowszy

Smakołyki alergika

krem warzywny najzdrowszy

makaron z bakłażanem - pasta alla norma

Smakołyki alergika

makaron z bakłażanem - pasta alla norma

tort węgierski czekoladowo-wiśniowy

Smakołyki alergika

tort węgierski czekoladowo-wiśniowy

granola bananowa

Smakołyki alergika

granola bananowa

meksykańskie tortille z fasolą i warzywami

Smakołyki alergika

meksykańskie tortille z fasolą i warzywami

najlepsze gofry - chrupiące i lekkie

Smakołyki alergika

najlepsze gofry - chrupiące i lekkie

alergie krzyżowe

Smakołyki alergika

alergie krzyżowe

Czy zauważyliście, że czasem coś uczula, a czasem nie? Że jedząc np. jabłko w grudniu nic się nie dzieje, a w kwietniu owszem? Przyczyną takich czarów mogą być reakcje krzyżowe. I co z tego? A nic. Tylko tyle, że w okresie pylenia nie należy wprowadzać do diety nowości i to, że możemy zareagować (ale nie musimy) na pokarmy, na które poza okresem pylenia nie reagujemy. Ale może też się tak zdarzyć, że zareagujecie na to, co przedtem nie uczulało i tak już wam zostanie. Taka chujowa przygoda przydarzyła się matce Smakołyk gdy była nastolatką. I trwa do dziś. Wolałabym nie móc mleka czy czekolady, niż surowych owoców pestkowych czy ziarnkowych. Na szczęście wystarczy, że termicznie musnę owoc i już mogę. Lepszy rydz niż nic.Alergie krzyżowe są dość powszechne, dlatego znajdźcie sobie dobrze skonstruowaną tabelkę takich reakcji, wydrukujcie i nauczcie się na pamięć. Ja się co prawda na pamięć nie nauczyłam, bo "nie ten już wiek", ale drukiem na magnesie na lodówce mi wisi. Bardzo mi się podoba ten artykuł (to nie jest krypto-, ani reklama, ja po prostu bardzo lubię ten portal), i choć nomenklatura jest dla mnie równie jasna jak język chiński, to jednak co nieco jarzę i dlatego czytam z wypiekami, bo mogę się dowiedzieć, co, jak i kiedy może się pokrzyżować, powodując niezwykle nieprzyjemne dolegliwości. Tam jest też o tym, że odczulanie może spowodować uczulenie, a takie przypadki się zdarzały, więc nasza alergolog nie chce mi młodego odczulać. Ale wróćmy do tematu.To, czego lepiej nie jeść zależy od tego, co akurat pyli. Ale to nie znaczy, że warto profilaktycznie przechodzić na odżywianie energią kosmiczną od połowy stycznia (leszczyna) do końca września (ambrozja). Po przeczytaniu wspomnianego artykułu można się załamać, bo krzyżuje chyba wszystko ze wszystkim. Ale nie ma co panikować. Wystarczy sobie po prostu zapamiętać mniej więcej co  z czym. Dlatego dla uproszczenia tematu podrzucam wam info z naszej podstawowej tabelki.Gdy kwitnie brzoza nie jemy - owoców śliwowatych (czyli np. jabłek), pestkowych (np. brzoskwiń) selera, marchewki. Nie jedlibyśmy kiwi, bo ponoć też wtedy nie należy, ale że nie jemy w ogóle, bo trochę uczula, to problem z głowy. Podobnie z pomidorem, który o tej porze to zapewne sama chemia.Gdy kwitną trawy nie powinniśmy jeść pieczywa, ale jemy i nic nam nie jest. Choć nie będę ukrywać, że i tak ograniczone podawanie pieczywa pszennego redukuję wówczas do zera. Na wszelki wypadek powinniśmy nie jeść melona, ale zdarza się i też nic nam nie jest.Gdy kwitnie bylica czy ambrozja, dochtory zabraniają przypraw (m. in. kminku, anyżu), słonecznika, brzoskwiń, selera czy musztardy. U nas to się nie sprawdza, ale muszę przyznać, że mieliśmy epizod słonecznikowy. Tylko raz. Może to nie krzyżówka, tylko czymś tego słonecznika polali, cholera wie...Tyle wystarczy, nie popadajmy w amok, ale też nie lekce sobie ważmy.A jakie są wasze doświadczenia z reakcjami krzyżowymi? Mieliście jakieś "fajne" przygody?

Wesołych Świąt!

Smakołyki alergika

Wesołych Świąt!

Kochani! Życzymy Wam radosnej i wspaniałej Wielkanocy. Żeby zajączek przyniósł Wam nadzieję, szczęście i miłość, a w zamian zabrał alergię. Życzymy Wam z całego serca, byście za rok mogli już podzielić się święconym jajeczkiem. I mokrego Dyngusa!Smakołyki Alergika

tradycyjny mazurek czekoladowo-bakaliowy

Smakołyki alergika

tradycyjny mazurek czekoladowo-bakaliowy

bezglutenowy kokosowy

Smakołyki alergika

bezglutenowy kokosowy "sernik" na zimno