Bajkorada

Ciasto czekoladowe z jabłkami i orzechami

Ciasto czekoladowe z jabłkami i orzechami piekę już od kilku lat, ale z roku na rok jest to wersja bardziej odchudzona. Postanowiłam przypomnieć ten przepis, ponieważ ciasto jest naprawdę przepyszne. Wilgotne i pełne aromatu, i oczywiście tak jak lubię najbardziej - niezwykle proste w wykonaniu :)Składniki (blaszka 23 x 33 cm):2 jabłka (słodko kwaśne)1/2 szklanki orzechów włoskich6 łyżek kakao1/2 szklanki cukru3 jajka1/2 szklanki oleju2 szklanki mąki2 łyżeczki proszku do pieczenia1 szklanka mleka w temp. pokojowej1/3 łyżeczki cynamonuJabłka obrać i pokroić w niezbyt drobną kostkę. Oprószyć cynamonem i odstawić. Orzechy niezbyt drobno posiekać. Całe jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Zmniejszyć obroty miksera i połączyć z pozostałymi składnikami ciasta - mieszać krótko, tylko do połączenia się składników. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki wmieszać jabłka i orzechy. Ciasto przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 50 minut w 180 stopniach. 

Bajkorada

Makaron kukurydziany z sosem pomidorowym z imbirem

Po przerwie powracamy z Aleksandą, prowadzącą blog Moja Toskania, do naszego wspólnego makaronowego cyklu - Viva la pasta!Tym razem sięgnęłyśmy po klasyczne danie, ale w nieco innej odsłonie. Tradycyjny makaron zastąpiłyśmy kukurydzianym (kształt: łazanka karbowana) i podałyśmy go z sosem pomidorowym, który swoją pikantność zyskał dzięki dodatkowi imbiru. Wyszło bardzo smacznie. Viva la pasta!Składniki:400 g makaronu kukurydzianego400 g pomidorów krojonych z puszki3 łyżki oliwykawałek świeżego imbiru (ilość według uznania - u mnie kostka ok. 1,5 cm)sól, pieprzparmezan do posypania po wierzchuNa patelni podgrzać oliwę. Wlać pomidory i dodać starty na tarce o małych oczkach imbir. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Zagotować i zdjąć z ognia. Podawać z makaronem kukurydzianym i posypywać po wierzchu parmezanem. Zapraszam Was również do obejrzenia dania przygotowanego przez Aleksandrę w Toskanii. 

Bajkorada

Ciasto z masą budyniową

Ciasto z masą budyniową pojawia się u nas na różne okazje, a czasem i bez nich, jako weekendowy deser. Piekłam je niezliczoną ilość razy i przyznaję, że sporo czasu zajęło mi osiągnięcie właściwej konsystencji masy. Początkowo wychodziło mi coś bardziej płynnego - zawsze było smacznie, ale nie był to ideał. Teraz ciasto jest już dopracowane w szczegółach, więc dzielę się z Wami przepisem. Składniki (blaszka 33 cm x 23 cm):biszkopt:5 jajek3/4 szklanki mąki pszennej tortowej1/4 szklanki mąki ziemniaczanej1/2 szklanki cukruBiałka ubić z cukrem na sztywną masę. Mieszając dalej przy pomocy miksera (na zmniejszonych obrotach) wymieszać z żółtkami. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki wymieszać z mąkami (przesianymi). Ciasto przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 25 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu rzucić biszkoptem (wyjętym prosto z piekarnika, w blaszce) pionowo w dół  z odległości ok 50 cm (patrz film).Masa budyniowa:2 budynie waniliowe lub śmietankowe bez cukru600 ml mleka200 g masła w temp. pokojowejok. 1/3 szklanki cukru pudru (ilość według uznania)Budynie ugotować z dodatkiem 600 ml mleka. Budyń powinien być bardzo gęsty, ale bez grudek. Ostudzić je - muszą być dobrze ostudzone, bo w przeciwnym razie masa zrobi cię rzadka. Przy pomoc miksera utrzeć masło z dodatkiem cukru pudru, a następnie dalej ubijając mikserem dodawać małymi porcjami budyń. Dodatki:puszka brzoskwiń2 galaretki o dowolnym smaku - rozpuszczone w 800 ml wrzątku. Ostudzony biszkopt przeciąć na dwie równe części. Spód biszkoptu nasączyć kilkoma łyżkami syropu z brzoskwiń (można zastąpić go też przegotowaną wodą z dodatkiem cytryny). Wyłożyć 3/4 masy budyniowej, a następnie przykryć ją drugą częścią biszkoptu, którą również nasączyć sokiem z brzoskwiń. Wierzch posmarować pozostałą masą budyniową. Na niej ułożyć kawałki brzoskwiń. Całość zalać tężejącą galaretką. 

Bajkorada

Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych

Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnychżyczy cała ekipa Bajkorady

Bajkorada

Sernik czekoladowy z trzema czekoladami

Sernik dla miłośników czekolady. Zawiera aż trzy smaki czekolad i jest przepyszny. Z gatunku ciężkich i zbitych serników. U nas wystąpił w roli tortu z okazji urodzin męża. Smakował nam bardzo. Przepis znalazłam u Oli, u której kiedyś miałam okazję go skosztować (z moimi zmianami).Składniki (tortownica 23 cm):1 kg twarogu (użyłam półtłustego, który sama zmieliłam, ale może być też wiaderkowy)1/2 szklanki cukru (w oryginale 150 g)3 lekko kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej4 jajka150 ml kwaśnej śmietany (12% lub 18%)100 g czekolady gorzkiej100 g czekolady mlecznej100 g czekolady białej 4 łyżki słodkiej śmietanki (dałam w sumie 8, u mnie 30%)spód: 150 g czekoladowych herbatników +50 g masła (jeżeli nie macie czekoladowych to można użyć zwykłych np. szkolnych i dodać łyżeczkę kakao i 2 kostki gorzkiej czekolady)Tortownicę wyłożyć folią aluminiową. Herbatniki zmiksować z czekoladą i wysypać na dno. Przy pomocy dna szklanki ubić równo. Ser zmiksować z cukrem na gładką masę. Dodać mąkę ziemniaczaną i kwaśną śmietanę i dokładnie wymieszać. W trzech większych miseczkach rozpuścić czekoladę ze śmietanką (do miski wrzucamy składniki - do białej i mlecznej czekolady dałam po 2 łyżki a do gorzkiej 4 łyżki śmietanki), a następnie podgrzewamy w kąpieli wodnej - miska ustawiona na garnku z parująca wodą). Rozpuszczone czekolady chwilę ostudzić, a następnie do każdej z misek dodać 1/3 masy serowej i dokładnie wymieszać - mieszałam mikserem. Na ciasteczkowy spód wylać masę z białą czekoladą i kolejno (przy pomocy łyżki) wykładać masę z czekoladą mleczną i gorzkąSernik wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec 15 minut, a następnie zmniejszyć temperaturę do 160 stopni i piec jeszcze godzinę. Masa w środku może pozostać lekko wilgotna. Sernik pozostawić w lekko uchylonym piekarniku do całkowitego wystudzenia. Schłodzić w lodówce przez minimum kilka godzin. 

Bajkorada

Babka jogurtowa

Zbliża się Wielkanoc i nadchodzi czas babek. Babka jogurtowa wyszła bardzo smaczna, ale jak na mój gust troszkę zbyt powszednia jak na świąteczny wypiek. Nie mniej jednak ciasto jest godne polecenia - my zjedliśmy w ramach niedzielnego podwieczorku. Było pysznie!Składniki (keksówka 11 cm x 25 cm):250 g jogurtu naturalnego1/2 szklanki cukru1/3 szklanki oleju1 i 3/4 szklanki mąki (tortowej)4 jajka2 łyżeczki proszku do pieczenia16 g cukru waniliowegoSkładniki powinny być w temperaturze pokojowej. Całe jajka ubić z cukrami na puszystą masę. Dalej mieszając przy pomocy miksera (na zmniejszonych obrotach) dodać olej, jogurt a na koniec wmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia. Wymieszać tylko do połączenia się składników. Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni i piec około 60 minut. Przed wyjęciem sprawdzić patyczkiem czy babka się dopiekła. Ostudzoną babkę można polukrować lub oprószyć cukrem pudrem. Ja polałam ją lukrem cytrynowym: 3/4 szklanki cukru pudru wymieszać z 3 łyżkami soku z cytryny. Zapraszam Was do zapoznania się również z innymi przepisami na babki (klik). 

Brulion zabaw dla każdego

Bajkorada

Brulion zabaw dla każdego

Pamiętacie ile czasu poświęcało się kiedyś na zabawy z użyciem kartki papieru i czegoś do pisania?Nie było tak wielu pięknych i kolorowych gier planszowych, w telewizji też nic nie było, że już o istnieniu komputerów, tabletów czy telefonów komórkowych nie wspomnę...Grało się!W karty, warcaby, szachy i oczywiście w zabawy rysowane na kartkach papieru. Pamiętacie "wisielca", "państwa-miasta", "statki" czy "kółko i krzyżyk"?Ja pamiętam doskonale! W niektóre z nich grywam z synem, pomału wciągam starszą córkę. Dla tych, którzy nie pamiętają zasad lub chcą je poznać proponuję "Brulion zabaw dla każdego". Jest to zeszyt, z którego możecie wyrywać kartki i na nich bezpośrednio grać albo po prostu potraktować jako źródło inspiracji. Znajdziecie w nim również instrukcję składania "piekło-niebo"czy popularnych samolocików. Starszym łezka się w oku zakręci, a młodszych być może uda się odciągnąć od telewizora czy komputera. Graliście w dzieciństwie w "smoka"? Ja znam nieco inną wersję tej gry. Nazywaliśmy ją "Co by było gdyby". Pisało się np. "co by było gdyby Ania zjadła krowi placek?" zaginało się kartkę i przekazywało kolejnej osobie, a ta pisała odpowiedź na swoje pytania. Na koniec odczytywało się powstałe zdania. Z reguły wywoływały one dużo śmiechu. "Państwa-miasta" to moja ulubiona gra "kartkowa". W mojej wersji z reguły są  też rzeki, tytuły czy zawody. Rubryki można dostosowywać do wieku i zainteresowań graczy. Zasady gier zostały opisane na okładce brulionu. 

Simit - turecki bajgel

Bajkorada

Simit - turecki bajgel

Dawno nie brałam udziału we wspólnym wypiekaniu pieczywa organizowanym przez Amber. Tym razem jednak nie mogłam sobie pozwolić na stanie z boku, ponieważ simit urzekły mnie od pierwszego wejrzenia. Skorzystaliśmy z przepisu z bloga Moniki. Simit to tureckie bajgle - rozkosznie puchate w środku, z lekko słodkawą skórką, pełną aromatu sezamu. Robiłam je dwa dni z rzędu. Rodzina i sąsiedzi zajadli ze smakiem. Z pewnością jeszcze nie raz simit upiekę.Składniki (w oryginale na 10 sztuk, ale ja zrobiłam 12):650 g maki pszennej (użyłam T550)7 g drożdży suchych (lub 25 świeżych)100 ml letniego mleka220 g letniej wody2 łyżki oliwy1 jajko2 łyżki cukru1 łyżeczka soli1,5 szklanki sezamu1/3 szklanki melasy lub mioduZ podanych składników (oprócz sezamu i melasy/miodu) zagnieść elastyczne ciasto. Odstawić je w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Wyrośnięte ciasto przełożyć na stolnicę i podzielić na 12 części. Z każdej uformować wałeczek o długości ok. 70 cm, złożyć go wpół i zwinąć w świderek. Złączyć jego końce i odłożyć na oprószony mąką blat. Uformowane bajgle pozostawić na ok. 30 minut. W międzyczasie lekko podprażyć na patelni sezam. Melasę lub miód (ja użyłam płynnego miodu rzepakowego) wymieszać z 1/2 szklanki wody. Zanurzać bajgle i obtaczać w sezamie. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy, ponieważ troszkę podrosną. Piec ok. 20 minut w 200 stopniach. Razem ze mną simit upiekli: (lista w późniejszym terminie)

Bajkorada

Chlebek bananowy z bakaliami

Chlebek bananowy z reguły piekę przy nadwyżce dojrzałych bananów.Oczywiście to chlebek bardziej z nazwy, pod którą kryje się ciasto o posmaku bananów - w tym przypadku nadziane bakaliami (możecie użyć dowolnej mieszanki). Składniki (keksówka o wymiarach 11 x 25 cm):2 średnie bardzo dojrzałe banany1 szklanka bakalii (u mnie rodzynki, żurawina, skórka pomarańczowa i migdały - siekane)3 jajka (średniej wielkości)1/3 szklanki cukru trzcinowego1/3 szklanki oleju1 szklanka mąki tortowej100 g jogurtu naturalnego1,5 łyżeczki proszku do pieczeniaJajka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Na zmniejszonych obrotach miksera wmieszać olej, jogurt, mąkę z proszkiem do pieczenia oraz rozgniecione widelcem banany. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki ciasto wymieszać z bakaliami. Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia i wlać do niej ciasto. Wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika. Piec ok. 50 minut - sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest upieczone. 

Proste ciasto z jabłkami i żurawiną

Bajkorada

Proste ciasto z jabłkami i żurawiną

Wielokrotnie wypróbowane i zawsze wychodzi. Zdecydowanie poziom dla początkujących. Tym razem zdecydowałam się na większą ilość jabłek i nie układałam ich płasko, tylko bardziej "najeżyłam" nimi ciasto. Dodatkowo wzbogaciłam je o żurawinę, która swoją kwaśnością świetnie się wkomponowała w słodycz ciasta. Składniki (tortownica 26 cm):4 jajka0,5 szklanki cukru0,5 szklanki oleju/oliwy1,5 szklanki mąki pszennej (używam tortowej)1,5 łyżeczki proszku do pieczenia2 małe jabłka (u mnie słodkie)garść żurawinyBiałka ubić na sztywno z dodatkiem cukru.Nadal mieszając mikserem, ale na najmniejszych obrotach dodawać kolejno: żółtka, olej oraz mąkę z proszkiem do pieczenia.Ciasto wylać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia (u mnie tortownica 26 cm) i na wierzchu ułożyć owoce - plasterki jabłek powbijać lekko a na koniec posypać żurawiną. Piec około 45 minut w 180 stopniach. 

Co? Jak? Narysować.

Bajkorada

Co? Jak? Narysować.

Kiedy myślę lub zabieram się za rysowanie postaci (niestety poskąpiono mi talentu :)), więc rysowanie ograniczam tylko do zabaw z dziećmi), to wracają do mnie słowa pani od plastyki, bodajże z 4 klasy szkoły podstawowej odnośnie wielkości głowy względem reszty. Od kiedy wytłumaczyła nam jak to jest z tymi proporcjami, moje postaci wyglądały dużo lepiej. Bo rysunkiem jest tak jak z gotowaniem. Na początku trzeba poznać podstawowe zasady i mieć dobry przepis, reszta idzie już wtedy dużo łatwiej i okazuje się, że nie taki diabeł straszny...Dlatego kiedy Olek zaczął wieczorami rysować w notatniku różne (moim zdaniem całkiem nieźle wyglądające) rzeczy, postanowiłam go wspomóc. Bardzo pomocna w tym temacie okazała się książka E.G. Lutz'a "Co? Jak? Narysować."Książka była debiutem autora i ukazała się w 1913 roku (ponoć autor zainspirował samego Walta Disneya do zainteresowania się animacją), ale oczywiście nic a nic nie straciła na aktualności. Książka zawiera przyspieszony kurs rysunku - krok po kroku pokazuje kolejność poszczególnych pociągnięć. Składa się z kilku zdaniowego wstępu i wyłącznie instrukcji rysunkowych.Prawda, że rysowanie świnki nigdy nie wydawało się aż tak proste?Jak już na wstępie zauważyłam nie posiadam talentu, ale nawet ja z takimi instrukcjami daję radę. A co dopiero dziecko, które ciągnie w kierunku rysowania. Olkowi książka bardzo się spodobała - do kompletu zakupić można również szkicownik (cieńszy i lżejszy - można go zabierać ze sobą do szkoły czy na wycieczkę i w wolnych chwilach rysować - w nim oprócz instrukcji, znajdują się również wolne kartki do rysowania)Myślę, że obie te pozycje (w zestawie lub osobno) mogą być świetnym upominkiem nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych - podczas rysowania można się przecież świetnie zrelaksować :)

Ciasto drożdżowe z dżemem

Bajkorada

Ciasto drożdżowe z dżemem

Bardzo puszyste ciasto drożdżowe z dżemem, formowane nieco inaczej niż zwykle, co w domu wywołało morze dyskusji i wiele śmiechu. Ciasto ( w wersji przed upieczeniem) przyrównywane było do różnych (wewnętrznych) części ciała. Sami zresztą zobaczcie na zdjęciu ;)Po upieczeniu zyskało zdecydowanie na wyglądzie. Smak miało wyborny. Lwią część zjedliśmy jeszcze lekko ciepłego. Reszta została skonsumowana w następnym dniu - bardziej w charakterze chałki - plastry ciasta smarowaliśmy masłem. Smakowało ekstra!Ciasto nie jest mocno słodkie - takie właśnie bardziej chałkowate, jeżeli macie ochotę na wersję nieco słodszą to dodajcie 3/4 szklanki cukru. Składniki (blacha 33 cm x 23 cm, może być też większa):3 jajka150 g masła (roztopionego i ostudzonego)1/2 szklanki cukru (lub 3/4 w wersji słodszej)4 i 1/2 szklanki mąki 1 szklanka letniego mleka50 g świeżych drożdży2 łyżki cukru (użyłam trzcinowego, ale może być biały) do posypania po wierzchusłoik dżemu (u mnie domowy śliwkowy)Do szklanki wrzucić rozkruszone drożdże, dodać łyżeczkę cukru i dolać mleko (około 1/4 szklanki). Całość wymieszać i odstawić żeby drożdże zaczęły pracować. Jajka utrzeć z pozostałym cukrem (przy pomocy miksera). Do dużęj miski wsypać mąkę, wlać masło, utarte z cukrem jajka oraz rozczyn z drożdży i mleko. Przy pomocy miksera (ze spiralnymi końcówkami) wyrobić ciasto - nie powinno się kleić (w razie potrzeby dosypać niewielką ilość mąki). Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na ok. 45 minut - powinno wyraźnie wyrosnąć. Wyrośnięte przełożyć na oprószony mąką blat i rozwałkować na prostokątny placek o grubości ok. 1 cm (można też podzielić na dwa mniejsze placki, łatwiej wtedy formować). Na ciasto wyłożyć dżem i równomiernie go rozsmarować. Ciasto zwinąć w rulon i pokroić w ok. 2 cm plastry, które układać w blaszce (patrz zdjęcie). Kawałki można układać w dowolny sposób. Ciasto po wierzchu posypać cukrem trzcinowym. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 15-20 minut. Piec w 180 stopniach ok. 50 minut (po 30 minutach ciasto nakryłam papierem do pieczenia). 

Julka Wróbel i przygoda ze świnką - lektura dla początkujących czytelników

Bajkorada

Julka Wróbel i przygoda ze świnką - lektura dla początkujących czytelników

Nie lada gratka dla fanów i fanek Hani Humorek, w szczególności zaś dla nieco młodszych czytelników - dopiero rozpoczynających swoją przygodę z czytaniem. Nowa książeczka z przygodami Hani to początek serii "Hania Humorek i Przyjaciele", jej główną bohaterką jest tytułowa Julka Wróbel, przyjaciółka Hani i wielka miłośniczka świnek rodzaju wszelakiego. Opowieść jest bardzo zabawna, akcja toczy się płynnie, a tekst jest stosunkowo krótki i prosty, dlatego książeczka rekomendowana jest dla młodszych czytelników.Przeczytałam ją Ewie (5 lat) i spodobała się bardzo. Do tego stopnia, że następnego dnia "przyłapałam" ją na opowiadaniu historii i pokazywaniu atrakcyjnych ilustracji młodszej siostrze (och te różowe świnki, duuuużo różowych świnek :))Książeczka jest idealna dla 6-7 latków, które dopiero nauczyły się czytać - duże litery, krótkie zdania i kolorowe rysunki z pewnością zachęcą do lektury. Tym, którzy już wcześniej pokochali Hanię Humorek i jej przygody, polecam również nowość - kolorowanki i zabawy, czyli "Najfajniejsza na świecie Humorkową Księgę kolorowanek i innych zabaw"Zabawy nawiązują do treści różnych przygód Hani i są naprawdę ciekawe. Nam się bardzo spodobały. 

Bajkorada

Schab duszony z marchewką

Schab duszony z marchewką to propozycja na smaczny i nie ciężki obiad. Nie jestem wielka miłośniczką kotletów schabowych (choć od czasu do czasu i ja się skuszę), więc taka wersja schabu bardzo mi odpowiada, a i rodzina zajada ze smakiem. Składniki (porcja na 4 osoby):4 grube plastry schabu2 średnie marchewki1 cebula (lub biała część pora)papryka suszona liść laurowypieprzsólmajeranek3 łyżki oliwyW rondlu lub głębokiej patelni (ważne żeby naczynie miało pokrywkę) zeszklić cebulę pokrojoną w piórka. Cebulę zdjąć i ułożyć plastry schabu. Podsmażyć je z obu stron - nie długo, ale dobrze żeby się lekko zrumieniły. Zalać je wodą (powinna zakryć mięso). Dodać zeszkloną cebulę, liść laurowy, sól, paprykę i majeranek. Naczynie przykryć i całość dusić na małym ogniu przez ok. 30 minut. Dodać pokrojoną w kostkę marchewkę (jeżeli zachodzi taka potrzeba to dodać trochę wody) i gotować aż marchewka zmięknie. Na koniec doprawić do smaku pieprzem i ewentualnie solą. Można podawać z kaszą lub ziemniakami. 

Bajkorada

Ciasto czekoladowe z migdałami

Spontanicznie upieczone, a zawojowało nasze kubki smakowe. Ciasto jest wyraźnie czekoladowo-migdałowe w smaku, miękkie i niezwykle proste w przygotowaniu. Składniki (średnia keksówka):1 szklanka mielonych migdałów3/4 szklanki mąki pszennej (tortowej)3 jajka200 g śmietanki 30 % 1/2 szklanki cukru trzcinowegokopiasta łyżka kakaokopiasta łyżeczka proszku do pieczeniacukier puder do oprószenia po wierzchuŻółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodać śmietankę, a następnie mąkę, migdały i kakao oraz proszek do pieczenia - wymieszać tylko do połączenia się składników. Na koniec, przy pomocy łyżki, wmieszać ubite na sztywno białka. Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach ok. 50 minut - przed wyjęciem nakłuć patyczkiem i sprawdzić czy ciasto jest upieczone. Po ostudzeniu oprószyć cukrem pudrem. 

Co to jest Coolomat, czyli wygodne zakupy po powrocie z ferii

Bajkorada

Co to jest Coolomat, czyli wygodne zakupy po powrocie z ferii

Zawsze ilekroć wracaliśmy z dłuższych wyjazdów to głowę zaprzątały mi zakupy i myśl "co i z czego ugotować po powrocie". Też tak macie?Bo ja za każdym razem marzę o domowym obiedzie, najlepiej takim, który będzie już na mnie czekał.  Tylko, że z reguły przed wyjazdem staram się wyczyścić lodówkę jak najbardziej...więc najpierw trzeba się udać po zakupy...A wiadomo, człowiek po podróży zmęczony i na bieganie po sklepach czasu i ochoty nie ma. Można zamówić przez internet... no, ale wtedy trzeba być w domu kiedy przyjedzie dostawa. Nie zawsze da się to idealnie zsynchronizować i dokładnie przewidzieć godzinę powrotu.Dla tych, którzy mają podobne doświadczenia i potrzeby mam świetną informację - na razie co prawda są tylko w Warszawie, ale myślę, że rzecz świetna i pewnie się przyjmie - zakupy można zamówić przez internet, a odebrać je w wybranym przedziale czasowym z Coolomatu (takiego jak na zdjęciu). Moja pierwsza myśl to było oczywiście: no dobrze, ale przecież jak te moje zakupy będą sobie tak leżały w jakimś automacie to przecież mi się popsują. Nie popsują się, ponieważ Coolomaty to urządzenia chłodzące (nawet do -20 stopni, spokojnie więc można zamówić również mrożonki). W przeddzień naszego wyjazdu do domu złożyłam więc zamówienie (wędliny, mrożonki, świeże warzywa i owoce, nabiał i produkty chemiczne), otrzymałam potwierdzenie i przyznaję, że byłam bardzo ciekawa jak to będzie. Następnego dnia wyruszyliśmy do domu. Już w drodze otrzymałam sms-a, że moje zakupy czekają w wybranym przeze mnie Coolomacie (który znajduje się przy stacji benzynowej, kilka ulic od naszego mieszkania). Zatrzymaliśmy się dosłownie na chwilę. Wprowadziłam kod otrzymany sms-em i na wyświetlaczu pojawiły się numery przegródek, w których umieszczono moje zakupy. Wszystkie zapakowane w papierowe torby - produkty wymagające chłodzenia w lodówkach. Pozostałe w zwykłej przegródce. Zakupy wylądowały w bagażniku. Odbiór zajął mi może 2-3 minuty. Rewelacja! Taka oszczędność czasu i organizacja niezwykle nam się spodobała - zwłaszcza mężowi, który jest naszym głównym domowym zaopatrzeniowcem. Myślę, że Coolomaty sprawdzą się w przypadku osób pracujących, dla których czas ma ogromne znaczenie, a które nie zawsze wiedzą, kiedy dotrą do domu i dla których umówienie się z dostawcą na konkretny czas bywa problematyczne. Jeżeli chodzi o jakość produktów to nie miałam absolutnie żadnych zastrzeżeń - wszystkie towary bardzo dobrej jakości, odpowiednio zapakowane. Jakość usługi oceniam bardzo wysoko. A co ugotowałam po powrocie? Ciepły i pożywny gulasz rybny z zielonym groszkiem. Podałam go z makaronem, za którym dzieci się nieco stęskniły. Składniki (porcja na 6 osób):500 g filetów z mintaja500 g makaronu (casarecce)puszka krojonych pomidorów1 duża czerwona papryka1 średnia cebulapuszka zielonego groszku (lub opakowanie groszku mrożonego)oliwasól, pieprzsuszona papryka, szczypta oreganotabascoW garnku rozgrzać 3 łyżki oliwy. Cebulę pokroić w półplasterki, wrzucić do garnka i smażyć na małym ogniu. Dodać paprykę pokrojoną w paski. Lekko podlać  wodą i gotować pod przykryciem przez 5 minut. Dodać pomidory. Przyprawić solą, pieprzem, papryką i oregano oraz kilkoma kroplami tabasco. Dodać rybę pokrojoną w kostkę i dusić pod przykryciem ok. 7 minut (na małym ogniu). Na koniec dodać zielony groszek (jeżeli użyjecie groszku mrożonego to dodać go razem z rybą) i podgrzewać jeszcze 2-3 minuty. Podawać z makaronem lub ryżem. 

Swieradow Zdroj z dziecmi (Wycieczka edukacyjna na Zajecznik)

Bajkorada

Swieradow Zdroj z dziecmi (Wycieczka edukacyjna na Zajecznik)

Ferie zimowe spędziliśmy w Świeradowie Zdroju. Wszystkim, którzy również wybierają się w Góry Izerskie z dziećmi, polecamy wycieczkę edukacyjną na Zajęcznik (595 m n.p.m.)Wybrać można się spokojnie nawet z najmłodszymi - ciężko mi powiedzieć czy z wózkiem, ponieważ trasa pokryta była śniegiem, ale ścieżka jest szeroka i dość równa (w obie strony prowadzi zielony szlak, krótsze zejście jest bardziej strome, więc tu już tylko nosidełko wchodzi w grę).Na wycieczkę najlepiej przeznaczyć 3-4 godziny (trasa jest oszacowana na 1,5 godziny spaceru), zwłaszcza latem - ścieżka kusi ławeczkami i stołami, na których można sobie zorganizować miły piknik. Ścieżka edukacyjna powstała w 2012 roku z inicjatywy Lasów Państwowych - Nadleśnictwa Świeradów, a jej celem jest interaktywna edukacja na temat przyrody Gór Izerskich. Tradycyjne tablice zastąpiono elementami wymagającymi zaangażowania turysty (w formie tabliczek ze zdjęciami, ruchomych kostek czy popularnego "pamiętaczka"). Łącznie na całej trasie znajduje się dziewięć takich stanowisk. Dzieci mają wyraźny cel - nie tylko dotarcie na szczyt (który z innych wycieczek może im się źle kojarzyć i powodować zadawanie uciążliwego pytania "daleko jeszcze...?", ale również odnalezienie i odgadnięcie wszystkich zagadek. Nasze dzieci po rozwiązaniu kolejnego zadania ruszały ochoczo poszukując kolejnego stanowiska. Dla dzieci - jeżeli jest śnieg, warto zabrać sanki. Bardzo to polecamy - można pobawić się przy okazji w kulig, a najmłodsi będą mieli jeszcze większą frajdę - dorośli zyskają solidną porcję ruchu i możliwość spalenia dodatkowych kalorii. Zdobyliśmy (może nie za duży, ale w oczach dzieci ogromny szczyt), nasyciliśmy wzrok piękną, leśną, zimową scenerią, a płuca rześkim powietrzem. Podczas schodzenia zaobserwowaliśmy dwie sarny. Wycieczka była atrakcyjna pod wieloma względami - miejsce sprawdzi się w każdej porze roku. My z pewnością jeszcze wrócimy tam kiedyś latem. 

Smerfy - komiks dla dzieci, czyli co czytamy podczas ferii

Bajkorada

Smerfy - komiks dla dzieci, czyli co czytamy podczas ferii

Na każdy wyjazd, choćby nie wiem co, upchniemy do walizek książki. Na ferie też zabraliśmy kilka pozycji. Nie mogło oczywiście zabraknąć jakiegoś komiksu. Tym razem sięgnęliśmy po klasykę, czyli przygody małych niebieskich stworzonek - znanych wszystkim jako Smerfy. Dzieciom komiks "Nie igra się z postępem" bardzo przypadł do gustu - perypetie Smerfów niezmiennie bawią pokolenia i są ponadczasowe. W moim przypadku lektura spowodowała potok, a nawet całą lawinę wspomnień: od wyczekiwanej przez cały tydzień niedzielnej wieczorynki, przez niezwykle cenne serie wypukłych naklejek, które bardzo nobilitowały posiadacza - jeśli miał je naklejone na książkach, zeszytach czy piórniku; aż po pamiętne obrazki ze Smerfami wymalowane przeze mnie na ścianie pokoju przy użyciu farb akwarelowych ;)No i ta charakterystyczna smerfna melodia... "La la la la la la la la la la" :)"Nie igra się z postępem" - to mądra historyjka ukazująca jak zgubne bywa zachłyśnięcie się nowoczesnością i wynalazkami - moim zdaniem bardzo pouczająca, a przy tym niezwykle zabawna. Spodobała się zarówno 3 i 5-latkom, jak i starszemu bratu. Wracając jednak do samych Smerfów. Czy wiecie, że?:Peyo to pseudonim Pierre Culliford'a - jeden z jego brytyjskich kuzynów nie potrafił prawidłowo wymówić zdrobnienia Pierrot i tak powstał "Peyo".Jednym z następców - rysowników Peyo (1928-1992) jest jego syn Thierry.Oryginalna nazwa Smerfów to Les Schtroumpfs - powstała wskutek zabawy neologizmem "schtroumpf" (przetłumaczone na holenderski - "smurf"- słowo to miało zastąpić Peyo "sól", a następnie stało się początkiem językowej zabawy - podobnie jak potem stało się to z językiem Smerfów - smerfnij, posmerfować, smerfnie itp.pierwszy raz Smerfy wystąpiły w 1958 roku w innym komiksie (o średniowiecznej Europie)istnieją teorie, że wioska Smerfów to marksistowska utopia, a Papa Smerf to Karol Marks...Smerfy otarły się też o problem rasizmu (jeśli pamiętacie historyjkę o chorych smerfach (zmieniających swój kolor na purpurowy) - pierwotnie odmienione Smerfy były czarne, ale naniesiono zmiany, aby uniknąć rasistowskich oskarżeń. 

Bajkorada

Faworki na piwie

Najlżejsze i najbardziej kruche z wszystkich, które do tej pory robiłam. Poziom trudności bardzo niski, a efekt rewelacyjny. Najlepsze w ten sam dzień, ale bardzo dobre również w następny. Składniki (duża porcja):1/2 szklanki piwa6 żółtekok.3 szklanek mąki 2 łyżki cukru pudru + cukier puder do posypania po wierzchu1 l olejuDo miski wsypać 2 i 1/2 szklanki mąki. Dodać żółtka (białka można zamrozić i wykorzystać np. do upieczenia bezy) oraz cukier i piwo. Zagnieść ciasto - nie powinno się kleić, więc w miarę potrzeby zwiększyć ilość mąki (ja wyrabiam ciasto mikserem ze spiralnymi końcówkami). Wyrobione ciasto należy uderzać np. wałkiem przez ok. 10- 15 minut w celu dobrego napowietrzenia ciasta. Po tym czasie podzielić ciasto na kilka części. Każdą rozwałkować jak najcieniej (wymaga lekkiego podsypywania mąką podczas wałkowania) i ciąć na paski, które potem dzielić na mniejsze prostokąty. Wzdłuż każdego prostokąta wykonać nacięcie i przewlec jeden koniec przez otwór, nadając charakterystyczny kształt faworka. Smażyć z obu stron, na dobrze rozgrzanym oleju - na niezbyt dużym ogniu. Faworki są bardzo cienkie, więc czas smażenia jest bardzo krótki. Nie dopuszczać do zbyt dużego zrumienienia się. Faworki układać na np. ręczniku papierowym, a kiedy ostygną oprószyć cukrem pudrem. 

Sernik z brzoskwiniami (bez ciasta)

Bajkorada

Sernik z brzoskwiniami (bez ciasta)

Lekki niczym chmurka sernik z kawałkami brzoskwiń. Nie za słodki i niezbyt kaloryczny, ponieważ bez dodatku ciasta kruchego. Jeśli macie ochotę na wersję z ciastem i bezą to zerknijcie tutaj (klik). Składniki (blacha 33 x 23):1 kg twarogu (dwukrotnie zmielonego lub z wiaderka)7 jajek100 g masła3/4 szklanki cukru16 g cukru z wanilią3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanejpuszka brzoskwińBiałka oddzielić i ubić na sztywno. Osobno utrzeć na puszystą masę cukry z masłem i żółtkami. Dodać twaróg oraz mąkę ziemniaczaną, a na koniec przy pomocy łyżki wmieszać pianę z białek. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać połowę masy serowej. Na niej ułożyć połowę brzoskwiń (odsączonych i pokrojonych w kostkę). Zalać drugą częścią masy serowej i na wierzchu ułożyć pozostałe brzoskwinie. Piec w 160 stopniach około 1,5 godziny. Na dnie piekarnika ustawić blaszkę z wodą (będzie parować podczas pieczenia). Najlepszy po gruntownym wystudzeniu i pobycie w lodówce (najlepiej przez całą noc). 

Naleśniki z pieczarkami, żółtym serem i porem

Bajkorada

Naleśniki z pieczarkami, żółtym serem i porem

Jakiś czas temu sąsiedzi poczęstowali nas naleśnikami gryczanymi nadzianymi pieczarkami, żółtym serem, duszonym porem i szynką. Naleśniki te są specjalnością kuchni francuskiej. Bardzo nam posmakowały. Tak bardzo, że robimy je teraz przynajmniej raz na dwa tygodnie. U nas w wersji z tradycyjnymi naleśnikami. Składniki naleśników (porcja na 4-5 osób):2 jajka1 łyżka cukru0,5 łyżeczki soli500 g mąki pszennej1 szklanka wodyokoło 2,5-3 szklanki mlekaolej (2 łyżki do ciasta plus do smażenia)Z podanych składników  przygotować ciasto na naleśniki. Odstawić je na min. 30 minut i usmażyć cienkie naleśniki. Nadzienie:2 średnie pory500 g pieczarek300 g żółtego seraopcjonalnie szynka olej lub oliwasólPory pokroić w półplasterki, lekko posolić i krótko podsmażyć na małej ilości oliwy lub oleju. Pieczarki umyć i pokroić w plasterki, a następnie również krótko przesmażyć. Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach.Na środku każdego naleśnika kłaść porcje sera, pieczarek i pora (można również dodać szynkę pokrojoną w paski). Naleśniki składać w kopertę i smażyć z obu stron. 

Bajkorada

Wieprzowina z warzywami i czerwoną fasolą

Wieprzowinę z warzywami i czerwoną fasolą można przygotować dzień wcześniej i cieszyć się domowym obiadem po powrocie z pracy. Podałam ją z kaszą jaglaną, ale może być też inna kasza lub ryż. Składniki (4 osoby):500 g wieprzowiny (u mnie szynka)olej lub oliwa (3 łyżki)2 średnie marchewki1 duża cukiniapuszka czerwonej fasoliopcjonalnie brokuł (u mnie tylko łodygi, ale może być oczywiście w różyczkach) lub kalarepasól, pieprzkilka kropli tabasco lub ostra papryka suszonaszklanka kaszy jaglanejMięso pokroić w małe kawałki. Wrzucić do garnka z rozgrzanym olejem lub oliwą. Smażyć aż się lekko zrumieni, a następnie dorzucić plastry marchewki i brokuła lub kawałki kalarepy (jeżeli wykorzystujecie same różyczki to brokuła wrzucić pod koniec gotowania). Posolić. Podlać niedużą ilością wody i dusić pod przykryciem około 20 minut. Dodać pokrojoną w kostkę cukinię (w tym momencie dodajemy również różyczki brokuła), dusić przez ok. 10 minut. Dodać fasolę (nie odcedzać, wlać razem z wodą) i doprawić do smaku pieprzem i tabasco (lub ostrą papryką). Pozostawić na ogniu 2-3 minuty i wyłączyć.Kaszę jaglana ugotować w 2 szklankach lekko osolonej wody. Wodę posolić, zagotować i wsypać kaszę. zamieszać i gotować na małym ogniu ok. 15 minut (ugotowana kasza na powierzchni ma takie charakterystyczne dziurki). Pozostawić w zamkniętym garnku do momentu podania. Jeżeli danie przygotowujecie dzień wcześniej: to ja odgrzewam kaszę w następujący sposób: wlewam do garnka odrobinę wody, rzucam ugotowaną kaszę i podgrzewam mieszając. 

Bajkorada

Sernik na zimno na herbatnikach

Błyskawiczne ciasto, na które czeka się tylko chwilkę - aż stężeje galaretka. Murowany hit na przyjęciach dla dzieci i zdecydowany faworyt konsumentów płci męskiej. Jak widać czasem wcale nie trzeba się bardzo napracować żeby osiągnąć przyjemny i satysfakcjonujący efekt. Składniki (mniejsza blaszka, u mnie 17 x 27):500 g twarogu (dwukrotnie zmielonego, może być z wiaderka)3 galaretki (u mnie wiśniowe)puszka brzoskwiń w syropieherbatniki na spód (ok. 20 sztuk)2 galaretki rozpuścić w 500 ml wrzątku. 1 galaretkę rozpuścić w ok. 2/3 szklanki wrzątku - dokładnie wymieszać i ostudzić. Ostudzoną wlać do miski i ubijać przy pomocy miksera, jednocześnie dodawać twaróg. Dno blaszki wyłożyć herbatnikami (blaszkę można wcześniej wyłożyć folią aluminiową). Na herbatniki wylać masę twarogową. Na jej wierzchu ułożyć pokrojone w kostkę brzoskwinie. Zalać galaretką - uwaga, galaretkę wlewamy dopiero w momencie kiedy zacznie już tężeć (jest konsystencji kisielu, nie zupełnie płynna). Schłodzić w lodówce. 

Bajkorada

Wesołych Świąt 2015

Wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom życzymy Wesołych Świąt!Smacznych potraw na stołach, wspaniałej atmosfery i przede wszystkim dużo zdrowia!                           Ania i cała ekipa Bajkorady

Bajkorada

Miękkie pierniki na drożdżach

Miękkie pierniki z dodatkiem drożdży. Można je upiec dosłownie na ostatnią chwilę, ponieważ nie wymagają leżakowania. Z podanej porcji upiekłam 2 i pół blachy pierników (duża blacha na cały piekarnik). Dzieci ozdobiły je mleczną czekoladą i kolorowymi posypkamiTu (klik) znajdziecie inne moje piernikowe propozycje. Mój ulubiony przepis to ten (klik).Składniki:2 szklanki mąki pszennej1 jajko25 g świeżych drożdży (ja dałam 5 g suchych i było ok)1/2 szklanki cukru pudru1 czubata łyżka miodu 3 kopiaste łyżeczki przyprawy do piernika 1 łyżeczka sody oczyszczonej50 g masła roztopionego i ostudzonego100 g czekolady oraz kolorowe posypki lub bakalieWszystkie składniki wymieszać ze sobą zagniatając sprężyste ciasto (jeżeli używacie drożdży świeżych to wymieszać je z łyżeczką cukru pudru i zaczekać aż się upłynnią). Najwygodniej wyrobić ciasto ciasto mikserem ze spiralnymi końcówkami. Jeżeli ciasto nie klei się wystarczająco to dodać troszkę mleka (ja dodałam 3 łyżki). Ciasto rozwałkować na placek ok 5 mm i wykrawać kształty. Piec 10-12 minut w 180 stopniach. Piekłam drobne kształty i wystarczyło 10 minut. Upieczone i ostudzone pierniki udekorować w dowolny sposób (oczywiście można również lukrem). Przechowywać w zamkniętym pojemniku. Inspirowałam się przepisem z bloga Domowe Wypieki.Przepis dodaję do 9-ego Festiwalu Pierniczków.

Bajkorada

Penne z sosem dyniowo-śmietanowym

W gorączce przedświątecznych przygotowań brak czasu na przygotowywanie skomplikowanych obiadów. To idealny czas na szybkie i smaczne makarony. Proponujemy Wam wraz z Aleksandrą z Moja Toskania przygotowanie penne z sosem dyniowo-śmietanowym. To niby niepozorne danie jest naprawdę boskie w smaku. Polecam użycie dyni Hokkaido (ja użyłam zamrożonej).Składniki:400 g makaronu penne2 białe cebule700 g dyni6 łyżek oliwysól, pieprzDynię obrać i pokroić w niezbyt duże kostki. Cebulę obrać i pokroić w kostkę, a następnie podsmażyć. Dodać dynię, posolić i dusić pod przykryciem aż zmięknie. Ugotowaną dynię zgnieść widelcem (moja była już wcześniej pokrojona i zamrożona - nie wymagała gniecenia, rozgotowała się sama). Dodać śmietanę i dokładnie wymieszać. Podgrzać, ale nie gotować zbyt długo. Ugotować makaron al dente. Wymieszać z sosem i rozłożyć na talerze. Podawać posypane świeżo zmielonym pieprzem. Zapraszam Was do obejrzenia makaronu przygotowanego przez Aleksandrę w Toskanii. Viva la pasta!

Bajkorada

Piernik marchewkowy z lukrem

Piernik marchewkowy przygotowałam na specjalne życzenie córeczki - na choinkowe spotkanie w przedszkolu. Początkowo zamierzałam zrobić po prostu piernik, ale okazało się, że trzylatka zaplanowała sobie, że ciasto dla dzieci musi być marchewkowe.Dodatkowo po wierzchu polałam go cytrynowym lukrem - czyli według córeczki "śniegiem" :) Pech chciał, że choroba nie pozwoliła nam wziąć udziału w imprezie, ale mam nadzieję, że piernik smakował uczestnikom - bo nam bardzo.Składniki (blacha 33 cm x 23 cm):6 jajek3/4 szklanki cukru2 szklanki mąki pszennej (tortowej)1/2 szklanki oleju3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia2 szklanki marchewki (startej na tarce o drobnych oczkach)1 kopiasta łyżka przyprawy do piernika2 łyżki kakaoLukier:150 g cukru pudru1 łyżka ciepłej wody2-3 łyżki soku z cytrynyCałe jajka zmiksować z cukrem na puszystą masę. Dodać olej (dalej ubijać przy pomocy miksera, ale na małych obrotach) oraz mąkę z proszkiem do pieczenia, przyprawą do piernika i kakao. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki wmieszać utartą marchew. Ciasto przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 45 minut w 180 stopniach. Ostudzić. Cukier puder utrzeć z wodą i sokiem z cytryny i powstałym lukrem polać ciasto. Przepis dodaję do 9 Festiwalu Pierniczków:

Bajkorada

Biszkopt z masą serową

Biszkopt z masą serową lub sernik z biszkoptem, jeśli kto woli. Wilgotne ciasto z masą z gotowanego twarogu (jak w serniku gotowanym). Polałam je polewą czekoladową gorzką i posypałam wiórkami kokosowymi, ale moim zdaniem najlepsze jest, kiedy poleje się je polewą z mlecznej czekolady. Składniki biszkoptu (blacha 33 cm x 23 cm):6 jajek1/2 szklanki cukru3/4 szklanki mąki tortowej1/4 szklanki mąki ziemniaczanejBiałka ubić z cukrem na sztywną pianę. Dodać żółtka oraz przesianą mąkę (najlepiej wmieszać przy pomocy łyżki). Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 25 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu gorący biszkopt rzucić pionowo w dół (z odległości ok. 50 cm (patrz film)). Masa serowa:1 kg twarogu (najlepszy półtłusty dwukrotnie zmielony, ale może być też wiaderkowy)200 g masła5 jajek3/4 szklanki cukru2 budynie waniliowe w proszku (bez cukru)1/2 szklanki mlekaBiałka oddzielić od żółtek i ubić na sztywno. Żółtka ubić z cukrem, dodać budynie wymieszane z mlekiem oraz twaróg. W dużym garnku rozpuścić masło i wlać masę serową. Całość podgrzewać na małym ogniu, cały czas mieszając. Pod koniec dodać pianę z białek i zagotować. Ostudzony biszkopt przeciąć na 3 warstwy i przełożyć jeszcze gorącą masą serową - ciasto najlepiej składać w blaszce, ponieważ masa serowa może jeszcze troszkę wyciekać. Wierzch ciasta polać polewą według poniższej receptury (do wyboru) i posypać wiórkami kokosowymi. 3 łyżki kakao3 łyżki cukru2 łyżki mleka4 łyżki masłaok. 30 g wiórków kokosowychPodane składniki zagotować (podgrzewać na małym ogniu) i wylać na ciasto oraz posypać wiórkami. 200 g czekolady mlecznej50 g masłaMasło oraz czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (ustawiając miskę na garnku z parującą wodą) i wylać na ciasto. 

Demoniczna Dentystka

Bajkorada

Demoniczna Dentystka

Zaintrygowani tytułem oraz zapowiedzią, że opowieść jest horrorem, sięgnęliśmy z Olkiem (11 lat) po Demoniczną Dentystkę - autorstwa Davida Walliams'a - aktora i reżysera oraz twórcy książek dla dzieci (znanego jako jeden z jurorów brytyjskiego Mam Talent). Jedno jest pewne - książka nie sprawdzi się jako lektura dla młodszych dzieci, które pragniemy uspokoić i zapewnić, że wizyta u stomatologa jest zupełnie bezpieczna i bezbolesna. No bo czegóż by się można spodziewać po Demonicznej Dentystce...? Samych okropności oczywiście! Okraszonych solidną porcją (zdecydowanie czarnego) humoru, ale również momentami wzruszeń...takich, które sprawiają, że czytającemu głos się łamie...Opowieść nasycona jest neologizmami - autor używa ich zaznaczając, że są to zmyślone słowa - żeby nie wprowadzać młodych czytelników w błąd, co do poprawności języka, a co jest dodatkowym atutem lektury. Czy w takim razie polecać ją do czytania starszym dzieciom?Oczywiście, że tak! Przygody głównego bohatera - dwunastoletniego Alfiego (samotnie wychowywanego przez bardzo schorowanego ojca), który przez traumę z dzieciństwa (omyłkowo wyrwano mu zdrowego zęba) za wszelką cenę unika wizyt u dentysty, zdecydowanie mogą być natchnieniem do większej dbałości o uzębienie. Czy demoniczność Dentystki nie przerazi i nie zniechęci do wizyt w gabinecie stomatologicznym?Otóż może, ale tylko tych, którzy wierzą w bajki i zmyślone opowieści, bo przecież takie właśnie są horrory... Czytamy je po to, żeby się trochę bać, ale wiemy, że to tylko fikcja. Nasza Pani Dentystka nie ma z Demoniczną nic do czynienia i zapewne Wasi Dentyści również :)Rekomendujemy książkę dla wieku 9+ i zdecydowanie polecamy jej lekturę (może być świetnym prezentem od Mikołaja)Książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Mała Kurka. 

Ciasteczka z mlekiem skondensowanym i białą czekoladą

Bajkorada

Ciasteczka z mlekiem skondensowanym i białą czekoladą

Ciasteczka z mlekiem skondensowanym i białą czekoladą przygotowały dzieci w ramach cyklu Ciasteczka na 10 rączek.Zostały one przygotowane z myślą o Mikołaju... i chyba udało się utrafić w gust tego przemiłego jegomościa (a poza tym najwyraźniej dzieci były grzeczne), bo rano znalazły pozostawione przez niego upominki.A ciasteczka zniknęły... zostało tylko kilka okruszków :)Skorzystaliśmy z przepisu Kasi (klik).Składniki:2 szklanki mąki220 g masła3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia1/2 łyżeczki soli100 g białej czekolady (można zamienić na mleczną)1/2 szklanki mleka skondensowanego słodzonegoCzekoladę posiekać.Zmiksować masło z mlekiem skondensowanym. Dodać mąkę i proszek do pieczenia. Pod koniec dodać kawałki czekolady. Z ciasta formować kulki (ok. 2,5 cm średnicy), lekko je rozpłaszczać i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 10-15 minut w 180 stopniach. Ciasteczka pozostawić w widocznym miejscu. Można dołączyć szklankę mleka i nie zapomnieć o marchewce dla renifera :)Zapraszamy Was również do obejrzenia ciasteczek przygotowanych przez Olka i Lili.